proces.wirtualna_rzeczywistość.publikacje.premiery.fotografia
Tegoroczny festiwal XPRINT będzie miał kompletnie nową formułę. Rzeczywistość w jakiej się znaleźliśmy, zasoby lokalowe oraz specyfika naszych działań pokierowała nas w tym roku w stronę hasła: proces.wirtualna_rzeczywistość.publikacje.premiery.fotografia.
TERMIN:
wrzesień – grudzień 2020
organizator: PIX.HOUSE
partnerzy główni/finansowanie: Miasto Poznań, Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego
wydarzenia odbywają się w większości w przestrzeni wirtualnej – więcej informacji KLIK, KLIK
Skupimy się na premierach książkowych. Zaprezentujemy tej jesieni pięć nowych publikacji fotograficznych, którym będą towarzyszyć dyskusje i inne akcje promujące fenomen niskonakładowych wydawnictw artystycznych.
Kolejne pozycje programu będą wkrótce publikowane na naszej stronie i na wydarzeniu na FB –> KLIK KLIK
Klamra to próba zebrania obrazu teraźniejszości — zatrzymanego w czasie pomiędzy marcem a listopadem 2020. To także archiwalny obraz tego, za czym tęsknimy, czego się boimy, co nas cieszy (cieszyło), a co przerasta i będzie przerastać.
Wystawa składa się zatem z dwóch części. Po pierwsze Dystans, czyli ekspozycja w formie wielkoformatowych wydruków prezentowanych na Wolnym Dziedzińcu UM Poznań — migawki rzeczywistości lat 80. i 90. zarejestrowane przez Mariusza Foreckiego, Mariusza Stachowiaka i Zbigniewa Wielgosza. Miniony czas, pewna doza nostalgii i przewrotnej bliskości — zarówno uwiecznionych na zdjęciach ludzi, jak i samych fotografów, a właściwie ich podejścia do otaczającego świata, z obecnego punktu widzenia jest bardzo odległa. Po pierwsze ze względu na doświadczenia pandemii, ale także przez zmianę podejścia do dzielenia się swoich życiem, ciągłego podążania za perfekcją wizerunku i kreowania „świata idealnego”, który na końcu okazuje się marną karykaturą codzienności.
Część druga Klamry – QR_KOD to fotograficzna wypowiedź twórców niejako zaklęta w jeden kod i prezentowana online. To reakcja wrażliwych ludzi na to, czego są świadkami. To obrazy zamknięcia, zerwania relacji, ale także próby radzenia sobie z rzeczywistością i dokumentacja – często swojej prywatnej (jedynej w tym czasie dostępnej) przestrzeni. To także pewna doza nadziei na lepsze jutro. Forma prezentacji QR_KOD jest bezpośrednią odpowiedzią na „język pandemii”, komunikację za pośrednictwem internetu, proces pogorszenia lub zerwania relacji, przeniesienia kultury i sztuki do świata wirtualnego. Ta część wystawy stoi w opozycji do Dystanstu – zdjęcia Foreckiego, Stachowiaka i Wielgosza z lat 80. i 90. są prezentowane w formie wydruków — świat wirtualny dopiero się tworzył, dla większości ludzi był tylko nierealną przyszłością wyciągniętą z książek Lema.
Na ekspozycji online swoje prace prezentują: Michał Adamski, Marek M. Berezowski, Damian Chrobak, Karolina Ćwik, Krystyna Dul i Keven Erickson, Paweł Frenczak, Karol Grygoruk, Maciej Jaźwiecki, Magdalena Kasperczak, Marek Lapis, Tomasz Lazar, Ewa Meissner, Arek Rataj, Paweł Starzec, Adrian Wykrota. Prezentujemy także publikacje: #sah_z (Zinteka), Dzienniki z Pandemii przygotowane przez Fundację Picture Doc / Pracownię Duży Pokój oraz publikację Archiwum Protestów Publicznych. Dwa spojrzenia, z jakże różnych rzeczywistości, są spięte wirtualnym występem zespołu Wczasy – koncertem na miarę naszych czasów i możliwości.
Organizujemy dyskusje online z fotografkami i fotografami, graficzkami i grafikami, edytorkami i edytorami, czyli osobami które zajmują się książką fotograficzną i kochają to robić. Rozmawiamy o procesie, o sytuacji w jakiej się znajdujemy oraz o zmianie – nie tylko postrzegania.
Gośćmi tegorocznego festiwalu są:
Diana Lelonek, Anna Bedyńska, Grzegorz Dembiński, Rafał Milach, Agnieszka Rayss, Arnis Balcus, Katarzyna Czarnota, Karol Grygoruk, Marta Bogdańska, Krzysiek Orłowski, Monika Piotrowska i Photo News, Katarzyna Kubicka, Anna Nałęcka – Milach, Aneta Kowalczyk, Katarzyna Sagatowska i Monika Szewczyk Witek – Wszyscy Jesteśmy Fotografami, uczestnicy warsztatów Mój Fyrtel.
PHOTONEWS – gazeta dla fotografii. Rozmowa o niemieckiej fotografii i rynku fotograficznym
Warsztaty fotografii dokumentalnej MÓJ FYRTEL / MOJA PRZESTRZEŃ 2020 | premiera zina
Arnis Balcus | intymność fotografii
Premiera zina | plaintext | Marta Bogdańska
Fotografie zaprojektowane | Aneta Kowalczyk, Kasia Kubicka, Ania Nałęcka – Milach
Mariusz Stachowiak | Bo żyję | Premiera książki
Katarzyna Czarnota, Karol Grygoruk | Zaangażowanie
Agnieszka Rayss | Opowiadanie obrazem
Rafał Milach | I Am Warning You
Diana Lelonek | Fotografia zaangażowana
Anna Bedyńska | Czułość fotografii
Monika Piotrowska | Życie Alternatywne część pierwsza
Monika Piotrowska | Życie Alternatywne część druga
Grzegorz Dembiński | List do chłopca z latarką
Życie Alternatywne. Amatorzy i zawodowcy w fotografii poznańskiej od 1839 do 1945 roku – Monika Piotrowska
Książka Moniki Piotrowskiej jest konstruowana z setek drobnych śladów, które autorka odnajduje niemal razem z czytelnikiem, ten proces zawarty jest w narracji. Czyta się ją momentami jak niezły kryminał lub powieść przygodową.
Mnóstwo w niej odkryć, także dużych – np. dwudziestotrzyletni związek z Poznaniem rodziny Jacobich i jakość spuścizny, którą po sobie zostawili Sigismund, Lotte i Ruth. Albo rozmach, z jakim członkowie świeżo utworzonego Photographischer Verein zu Posen (Poznańskie Stowarzyszenie Fotograficzne) powtarzali eksperyment Röntgena, wyprzedzając w tym berlińczyków. Zdumienie budzi doskonale zachowany zbiór fotografii braci Zielińskich – szczerych, bezpośrednich, które opowiadają o życiu rodziny przez trzy pokolenia.
„Życie alternatywne“ zawiera ponad 120 zdjęć, w tym obrazy codzienności Armii Polskiej we Francji utrwalone przez Tadusza Cypriana, weduty Poznania podczas powodzi uchwynoce przez Balbinę Mirskią i perełkę – akt Zofii Stelmachówny, jedynej niezależnej fotografki poznańskiej w międzywojniu, która zdobyła pozycję artystki.
„Życie alternatywne” to jednak przede wszystkim opowieść o losach ludzi fotografii w mieście, które dzięki ich działalności od początku nie było „ani prowincją, ani nawet dobrze rozwijającym się ośrodkiem. Pośród miast, które przed zaborami leżały w granicach Polski, Poznań należał do awangardy!” – podkreśla autorka. – „Książka nie pretenduje do miana opracowania historii poznańskiej fotografii. Przedstawiam opowieść o jej życiu społecznym. Fotografowie, nawet bardzo elitarni, z racji umiejętności utrwalania ludzkiej fizjonomii zawsze żyli i żyją blisko społeczeństwa. W obrazie ich środowiska okruch swojej historii odnaleźć może każdy z nas.”
Bo żyję – Mariusz Stachowiak
Fotografie – powiększenia w formacie 18 x 24 cm – były wszędzie. Leżały na półce, przyciśnięte kilkoma książkami, porozrzucane na podłodze, na mocno wysiedzianych fotelach. Wypłukane z utrwalacza krążyły w wielkiej, plastikowej wannie. Obraz na nich był często zbyt kontrastowy, prawie czarno-biały. Kontrast powodował zanikanie szczegółów w jasnych miejscach obrazu albo tych w cieniu. Wzmacniał i tak już intensywny przekaz. To dlatego, aby na bardzo złym papierze, na jakim wtedy drukowano tygodnik Wprost, można było cokolwiek zobaczyć. Wchodząc do ciemni, w której odbywał się cały rytuał, trudno było nie otrzeć się ramieniem o wilgotne, świeżo wywołane filmy. Mariusz Stachowiak nie zwracał na to zbytniej uwagi. Technologię traktował bardzo swobodnie.
Urodził się w 1956 roku. Z fotografią dokumentalną zetknął się w 1975 roku, dzięki Januszowi Nowackiemu, kiedy uczestniczył w warsztatach fotografii dokumentalnej. Później je współorganizował. W 1978 roku został współzałożycielem (z Januszem Nowackim i Jackiem Śledzikowskim) studia diaporamy Studio DiM.
Po śmierci Mariusza Stachowiaka negatywami zaopiekowali się jego przyjaciele, udostępniając je Fundacji Pix.House. Zbiór okazał się ze względu na tematy i szczerość przekazu niezwykle interesującym, najważniejszym, jaki w schyłkowym PRL powstał w Poznaniu i jednym z ważniejszych opisujących Polskę tamtych lat. Jego fotografie, mocne i wyraziste były na granicy akceptowalności przez ówczesny Główny Urząd Kontroli Publikacji i Widowisk (centralny urząd cenzury państwowej), decydujący o tym, co mogło pojawić się publicznie.
List do chłopca z latarką – Grzegorz Dembiński
Grzegorz Dembiński tym razem przygotował bardzo osobistą opowieść fotograficzną, w której główną rolę kreuje jego niepełnosprawny, 12-letni syn Jan. Autor przez kilkanaście miesięcy przyglądał mu się z aparatem. Zdjęcia powstały podczas wakacji, wspólnych wycieczek, w domu, w drodze do szkoły. Dokumentalne fotografie złożyły się w fikcyjną, poetycką nowelę, w której światło odbywa walkę z cieniem, ukryte spiera się z widzialnym, niewypowiedziane staje naprzeciw wyrażonego.
Za projekt graficzny odpowiada Ania Nałęcka-Milach.
Autor zbiera obecnie środki na druk książki. W serwisie zrzutka.pl można już dziś zarezerwować egzemplarz „Listu”, wspierając jednocześnie wydanie publikacji. Prosimy o Wasze wsparcie!
Plain Text – Marta Bogdańska – zwyciężczyni konkursu Talent Roku 2020 / Zin Call
Plaintext, w języku szpiegowskim oznacza zwykły tekst, czyli wiadomość przed szyfrowaniem lub po rozszyfrowaniu, czytelną dla ludzi. Po zakodowaniu staje się ona nieczytelna bez klucza. Słowo to stosuję jako metaforę dla mojego projektu. Liban, a szczególnie jego stolica Bejrut, znane są z historii szpiegowskich. Kraj ten przyciąga uwagę mediów, ale z reguły przedstawiany jest stereotypowo i sensacyjnie. Dla mnie jednak Liban stał się drugim domem. Od 2008 roku mieszkałam tam i pracowałam przez ponad osiem lat. Plaintext jest projektem, który śledzi moje odczucia i wrażenia związane z tym miejscem, a zarazem próbuje odkodować moją z nim relację na tle szerszego kontekstu geopolitycznego. Przez prawie rok życia w Libanie otrzymywałam szczególny rodzaj wiadomości na telefon komórkowy, w czasie gdy pracowałam dla międzynarodowej organizacji pozarządowej. Te wiadomości w aplikacji Whats App na tak zwanej “grupie bezpieczeństwa” przychodziły czasami kilka razy dziennie i były dla mnie całkowicie odmiennym sposobem życia w Libanie od tego, jaki znałam wcześniej. Postanowiłam przyjrzeć się tym wiadomościom, wczytać się w ich kody i klucze, i zobaczyć w jaki sposób odnoszą się do Libanu, jaki znam. Każda z tych wiadomości jest pisana w podobny sposób, systemem pełnym skrótów, map i nazw miejscowości. W pierwszej chwili wydają się one całkowicie jasne i informacyjne, ale w rzeczywistości ukrywają to, czym jest Liban. Ukrywają wprost w swojej czytelności.
Plaintext żongluje znaczeniami zwykłego i kodowanego tekstu. Być może założenie, że ten odkodowany i informacyjny tekst, jak w użytych przeze mnie wiadomościach Whats App, jest czytelny i zrozumiały, jest błędne? Może jest na odwrót?
Za przygotowanie publikacji odpowiada Krzysiek Orłowski.
Fyrtel 2020 – publikacja towarzysząca warsztatom fotografii dokumentalnej Mój Fyrtel
W tym roku mocno postawiliśmy na proces. Proces nauki fotografowania i poszerzania swoich kompetencji. Takie są warsztaty Mój Fyrtel / Moja Przestrzeń. Piąta edycja tych dokumentalnych zmagań zakończy się jednak inaczej. Co roku w grudniu prezentowaliśmy wystawę, ten rok jest inny… Warsztaty zakończą się wydaniem publikacji – zina, którego premiera nastąpi pod koniec roku.
organizator festiwalu
partnerzy główni / finansowanie