Talent Roku 2022 | wyniki

Jury (Monika Szewczyk – Wittek, Krzysiek Orłowski, przedstawiciele Pix.house) rozstrzygnęło siódmą edycję konkursu Talent Roku. Otrzymaliśmy 110 zgłoszeń . Poziom nadesłanych prac był bardzo wysoki. Gratulujemy wszystkim zaangażowania, wrażliwego spojrzenia i chęci zapisu oraz analizy otaczającego nas świata za pomocą fotografii!

 

fot. Julia Klewaniec / Cichy Rasizm

ZIN CALL
zwyciężczyni

publikacja zina (edycja fotografii,  redakcja tekstów, projekt, skład, druk), udział w warsztatach edycyjnych i procesie wydania publikacji, udział w przeglądzie portfolio

 

Julia Klewaniec

Cichy rasizm

Projekt fotograficzny pod roboczym tytułem “Cichy Rasizm” bada granice, pojemność, rozumienie i konsekwencje używania słowa Murzyn. Sprawdza w jaki sposób jego funkcjonowanie wpłynęło na tożsamość ciemnoskórych osób żyjących w Polsce.
Przez lata w różnych pokoleniach słowo to było używane “bezkarnie”, czyli bezrefleksyjnie i bezdyskusyjnie, można powiedzieć, że społeczeństwo zostało na nim wychowane, że jest komponentem kulturowym, artefaktem, wrosło w język polski mocno i po cichu. „Ciemno jak w dupie u Murzyna”, „Murzyn zrobił swoje, Murzyn może odejść”, “Pracować jak Murzyn”, to określenia, które są wypowiadane lekko, uważane, że nikogo nie krzywdzą, w końcu “Murzynek Bambo to nasz koleżka”.
Jeśli pojawiał się jakiś sprzeciw wobec “Murzyna”, nie miał większego przebicia. Zrobiło się o nim głośno kilka lat temu. Przyczyniły się do tego masowe demonstracje w USA pod hasłem “Black Live Matters” oraz w Polsce, wzmożona działalność ruchów nacjonalistycznych, antysemickich, rasistowskich. Statystyki policyjne pokazywały coraz więcej napaści wobec osób odmiennych etnicznie. Wzmożona mowa nienawiści wobec każdego “innego”, narracja anty-uchodźcza, polskość w czystym wydaniu – to dominujący dyskurs polityczny. Ale to nie wszystko. Niechęć, obraźliwy, czy wręcz lekceważący stosunek do innego koloru skóry zaszyte jest w innych przekazach kultury, funkcjonuje trwale i codziennie. Przepis na “Cycki Murzynki”, czarna kreskówkowa twarz na margarynie “Palma”, przedszkolna zabawa w Murzynka – niewinne nazwy, czy kompletne niezrozumienie korzeni rasizmu, wykluczenia i nietolerancji?

Projekt skupia się na procesie zmiany znaczenia rzeczownika Murzyn w Polsce, jego konotacjach, miejscu w kulturze oraz przygląda się agresji, która potęguje i manipuluje kontekstem. Rozmawiam z ciemnoskórymi ludźmi, którzy urodzili się w Polsce lub wybrali życie w tym kraju. Słyszę, jak im trudno jest żyć, słyszę, że zmiany powinny zacząć się od mediów, dziennikarzy, polityków i oświaty.

 

 

wyróżnienia

(warsztaty edycyjne, udział w przeglądzie portfolio)

 

Martyna Beskiewicz

Stój prosto

Stój prosto to projekt, który zawiera zbiór moich autoportretów, nad którymi pracowałam na przełomie 2020 i 2021 roku. Decyzję o tej formie podjęłam automatycznie, nie mając zbyt wielkiego wyboru podczas trwającej pandemii – w większości czasu, odizolowana od innych ludzi, potencjalnych modeli i modelek, postanowiłam fotografować siebie, konfrontując się przy tym z pomysłem, o którym myślałam od dłuższego czasu. Zaczęłam opowiadać o relacji ze swoim ciałem.
Seria zdjęć Stój prosto jest owocem długoletnich obserwacji lawirujących wokół kobiecej cielesności. „Dziewczynkom nie wypada siedzieć z rozszerzonymi nogami”, „Oparłaś się o ten blat jak prostytutka”, „Zakryj dekolt, jest za duży”, „Nie wyglądasz kobieco kiedy się tak garbisz”, „Nie nachylaj się tak, wyglądasz wyzywająco”. To tylko kilka przykładów zdań, którymi każda z Nas jest codziennie bombardowana. Wymagana jest od nas ciągła kontrola. Ciągłe spełnianie oczekiwań. Ciągłe poprawne stawanie w szeregu. Podporządkowanie.

Proces tworzenia fotografii był dla mnie niezwykle ciekawym i odkrywczym doświadczeniem. Nawiązałam jeszcze głębszą relację ze swoim ciałem, jeszcze bardziej je poznałam i pokochałam. Co jest równie ważne – zyskałam jeszcze więcej siły, żeby nie poddawać się narzucanej nam presji, która odbija się na naszym poczuciu bezpieczeństwa, poczuciu własnej wartości, zdrowiu psychicznym i jakości relacji jakie mamy ze sobą, jak i z innymi ludźmi.

Niesamowicie cieszę jak wiele dziewczyn oraz kobiet zaczyna wyłamywać się ze schematów, zakorzenionych w kulturach od wieków. Zdaję sobie sprawę również z tego ile jeszcze jest pracy przed nami. Stój prosto jest moim głosem w tej sprawie. Nie będę stała prosto, bo dziewczyny tak muszą. Nie muszą.

 

 

 

Dominik Księżyk

1587km

Imigracja to zjawisko, które jest z nami od zawsze. Ludzie wyjeżdżają w poszukiwaniu lepszego życia. Poza Polską żyje ponad 2 miliony Polaków, z czego ponad 300 tysięcy wyjechało do Norwegii. Mieli róże cele: jedni wyjeżdżali za pieniędzmi, inni tylko na chwilę dorobić, jeszcze inni uciekali przed swoim poprzednim życiem. Pytanie ile ludzi znalazło to lepsze życie za granicą i jak żyją ludzie, którym nie udało się zaaklimatyzować? Bez języka, wykształcenia i pieniędzy zostali sami w obcym kraju. Próbując poradzić sobie zbierając się w społeczności, mieszkać razem, czekając na lepsze jutro, które nigdy nie nadejdzie.

Zależy mi na zbudowaniu opowieści w której skupiam się na ludziach i ich problemach w tym kraju. Chce pokazać przekrój różnych osobowości, które można tam spotkać oraz historii, które można usłyszeć. Projekt jest cały czas w trakcie realizacji i cały czas go rozwijam.

 

 

 

Kamil Śleszyński

Uroki

Najpierw zmarła matka. Ale jeszcze przez jakiś czas przychodziła do córeczki, gdy ta budziła się z płaczem. Domownicy mówili, że słyszeli po nocach kroki i miarowe skrzypienie kołyski. Wtedy płacz ustawał. Jednak domownicy chcieli, żeby matka przestała przychodzić. Dlatego, za radą sąsiadki, rozsypali groch w pokoju. Pomogło.

Potem po ojca przyszli Sowieci i go zabrali. Szukali też jego małej córki, ale im skłamał, że umarła na gruźlicę. Tak naprawdę, dobrzy ludzie ukryli ją w zbożu. Siedziała tam parę dni, jeszcze długo po odejściu NKWD. Już wtedy sąsiedzi gadali, że z tą rodziną może jest coś nie tak, że pewnie ktoś rzucił na nią zły urok. Ojciec nigdy nie wrócił z zesłania. Zostało po nim tylko kilka zdjęć. Córka wierzyła, że on wciąż żyje. Pewnego dnia po wielu latach poszukiwań otrzymała akt zgonu z gruźlicą płuc podaną jako przyczyna śmierci. Chciała odnaleźć jego grób, ale podróże po Związku Sowieckim były utrudnione. Nie doczekała lepszych czasów. Zmarła młodo po długiej chorobie. Tak jak jej matka.

Przekazywanie międzypokoleniowej traumy miało duży wpływ na moje życie. Nieskonfrontowany żal oddziaływał na kolejne pokolenia naszej rodziny. Z czasem ten żal rozmywał się aż w końcu przybrał formę nieokreślonej pustki, która towarzyszyła mi odkąd pamiętam. Myślę, że był to rodzaj nieświadomej solidarności z osobą, która pierwotnie doświadczyła strasznych rzeczy. Moja mama otrzymała ten “dar” od swojej mamy, a potem przekazała go mnie.

A może tej traumy tak naprawdę nie ma? Może ją sobie wymyśliłem, wyobraziłem. Może potrzebowałem jej, by wytłumaczyć jakoś swoje życie. Wszystko to, co w nim niekompletne, nieprzystające do mojej wizji.

A może ja właśnie taki jestem. Naznaczony traumą której nie ma. A która tłumaczyłaby wszystko to, co daje obraz przyszłości. Będąc zakorzenionym w przeszłości.

 

 

SCHOLAR
zwyciężczyni

(nagroda finansowa 3000 zł, udział w przeglądzie portfolio)

 

Karolina Ćwik

Archetypy

“Archetypy” to niezwykle ważna dla mnie historia, do tej pory budowana bardzo intuicyjnie, na podstawie snów, wspomnień, braku wspomnień, aktualnych rozmów z moją mamą. To opowieść o relacji matka-córka, relacji dla mnie niezbędnej, ale równocześnie dość skomplikowanej, archetypicznej, współzależnej. Kiedy urodziłam dzieci, intensywnie zaczęłam przyglądać się i przeżywać relację z własną matką…Być może zaczęłam ją też paradoksalnie komplikować, bo pojawiły się pytania i wątpliwości, których wcześniej nie miałam. Zaczęłam też wspominać własne dzieciństwo i zastanawiać się nad tym jak bardzo moja mama na mnie wpłynęła, jak ukształtowała mnie relacja z babcią… co chciały mi powiedzieć o życiu kobiety, które mnie wychowywały i w rezultacie co ja z tego zrozumiałam.

 

 

 

wyróżnienie

(konsultacja projektu, udział w przeglądzie portfolio)

 

Agata Puławska

Umami

“Umami” to projekt o weryfikacji mitu romantycznego, w którym dorastałam. Pattern “romantycznej miłości na całe życie” mierzy się z codziennością, która nie pokrywa się z literaturą czy filmami towarzyszącymi nam w dzieciństwie. W otaczającej mnie przestrzeni szukam przenośni i odniesień do przeżywanych doświadczeń. Zdjęcia prowadzą ze sobą dialog, budując coraz to nowe konteksty, w zależności od wrażliwości i doświadczeń odbiorcy.

 

Podziękowania! 

Serdecznie dziękujemy wszystkim, którzy wysłali swoje zgłoszenia. Gratulujemy Wam wrażliwości i fotograficznego spojrzenia na naszą rzeczywistość.

 

Dziękujemy także członkom jury oraz partnerom – Zinteka, Miasto Poznań, Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego.

Do zobaczenia na warsztatach i przeglądzie portfolio!

 

Organizatorzy: 

Fundacja Pix.house 

koordynacja działań: Adrian Wykrota, Anna Molter

 

 

 

 

 

 

Zinteka 

Krzysiek Orłowski 

 

 

 

 

 

 

 

Projekt realizowany dzięki wsparciu: 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

PIX.HOUSE – razem tworzymy miejsce dla fotografii!