Żeby żyło się lepiej/2015/
Michał Adamski
Wielkopolska tradycyjnie postrzegana jest jako ten bardziej rozwinięty region kraju, zarówno rolniczo jak i gospodarczo. Przez ostatnie lata pięknieje, ludzie się bogacą, a ostatnie 10 lat w Unii Europejskiej zaowocowało przypływem pieniędzy na remonty świetlic, lokalnych dróg, budowę nowych placów zabaw. Tylko młodzi często wyjeżdżają. Wystarczy zjechać z trasy, wjechać do pobliskiego miasteczka i porozmawiać z mieszkańcami by dowiedzieć się czym dla nich była transformacja w ostatnich latach.
„Ludzie muszą sobie jakoś radzić, muszą daleko dojeżdżać do pracy, trochę zajmują się handlem. Mimo ciężkich czasów posiadanie kilku samochodów nie dziwi, każdy z rodziny musi dojechać do pracy, do szkoły a przez ostatnie kilkanaście lat zlikwidowano większość linii kolejowych, autobus jedzie dwa razy dziennie„, mówi sołtys małej miejscowości w środkowej Wielkopolsce.
Funkcja sołtysa także się zmieniła. Nie jest juz człowiekiem od roznoszenia nakazów podatkowych, teraz musi zawalczyć o pieniądze dla swojej wsi, zorganizować festyn, dożynki. A ludzie coraz mniej chętni, jedni coraz bardziej zmęczeni, zapracowani, inni zainteresowani tylko swoim podwórkiem. Takie czasy. Sołtys stał się ważną postacią pośród lokalnej społeczności, starając się zintegrować mieszkańców poprzez próbę wspólnego polepszenia życia. Życia, które z dala od wielkich miast do łatwych nie należy.