Japoński wymiar sprawiedliwości opiera się na XIX-wiecznych regułach funkcjonowania rodziny, które nie uznają podziału władzy rodzicielskiej i nie uważają uprowadzenia dziecka przez jedno z rodziców za przestępstwo. W rezultacie rocznie ponad 150 tysięcy dzieci traci kontakt z mamą lub tatą.
Japonia to jedyny kraj grupy G7, w którym po rozwodzie prawo do opieki nad dzieckiem przysługuje wyłącznie jednemu rodzicowi, drugi zaś zostaje pozbawiony praw rodzicielskich. Nie ma prawa wiedzieć, gdzie dziecko mieszka, gdzie się uczy, jak się czuje. Nie ma prawa do spotkań.
Jednego dnia jesteś rodzicem, kolejnego już nie, policja i sąd mówią: „Idź do domu, zapomnij, że byłeś rodzicem! Wyobraź sobie, że Twoje dziecko nie żyje” – wspomina jeden z bohaterów cyklu.
Rodzice jednak zapomnieć nie mogą. Tomas Savicas ostatni raz widział swoją córkę Gabriele ponad 8 lat temu. Wciąż łapie się na tym, że zagląda do wózków na ulicy w poszukiwaniu dziewięciomiesięcznej córki – tyle miesięcy miała Gabriele, kiedy została zabrana z domu przez byłą żonę.
„W świetle obecnie panującego w Japonii prawa rodzic, któremu uda się szybciej zabrać dzieci ze sobą, otrzyma prawo do opieki nad nimi” – wyjaśnia w dokumencie na temat prawa rodzinnego w Japonii Richard Delrieu, profesor Uniwersytetu Kyoto Sangyo i przewodniczący stowarzyszenia SOS Parents Japan, sam pozbawiony prawa do opieki nad synem. „Sąd toleruje uprowadzanie dzieci” – dodaje Delrieu. Po sześciu miesiącach pobytu dziecka w nowym miejscu zamieszkania rodzic-porywacz zdobywa przewagę prawną nad małżonkiem. To jemu przyznaje się prawo do opieki nad dzieckiem.
Często zdarza się, że osoba pozbawiona praw rodzicielskich musi – pomimo braku kontaktu z dzieckiem –płacić alimenty aż do osiągnięcia przez nie dwudziestego pierwszego roku życia. Pomiędzy 10 a 30% kwoty przeznaczonej na alimenty trafia co miesiąc na konta prawników, którzy pomogli wygrać sprawę o ich zasądzenie.
Anna Bedyńska
W centrum jej zainteresowań jest zawsze człowiek. Kieruje swój aparat w stronę tych, którzy żyją w cieniu wielkiego świata, często na rubieżach życia społecznego i ekonomicznego. Stara się uchwycić zmiany społeczne zachodzące we współczesnym społeczeństwie, takie jak ewolucja roli ojca czy sytuacja kobiet w kontekście społecznym, kulturowym i politycznym. Projekty „Dad in Action”, „Clothes for Death” i „Kids go Home” były wykorzystywane jako kampanie społeczne na rzecz humanizacji śmierci i narodzin, a zestaw zdjęć „Spot the dot” – jako projekt wspierający profilaktykę raka skóry. Domeną Anny Bedyńskiej są reportaże, często odwołujące się do tematów tabu. W projekcie „Forever mine” łączy zdjęcia i dźwięk, aby przekazać historię porwań rodzicielskich w Japonii.
Laureatka nagrody World Press Photo oraz Nagrody MKiDN (2013). Ukończyła PWSFTviT w Łodzi oraz Szkołę Filmu i Teatru Dokumentalnego w Moskwie. Jej rosyjska seria „Niewinnie skazani” zdobyła tytuł Zdjęcia Roku w Grand Press Photo 2017. Członkini Canon Ambassador Program (2013–2018), Women Photographers i Polish Women Photographers. Mieszkała i pracowała w Warszawie, Moskwie, Tokio, Hongkongu i Bukareszcie.
www.annabedynska.pl
Makieta książki „Forever mine” (2021–2023) znalazło się wśród finalistów Hong Kong Dummy Award 2023 i w ramach tej nagrody książka podróżuje obecnie po festiwalach książek fotograficznych na całym świecie.